STANOWISKO NA TEMAT ZABEZPIECZENIA ŚRODOWEJ MANIFESTACJI NA PLACU MATEJKI.

W ostatnim czasie na terenie Krakowa organizowanych jest wiele nielegalnych zgromadzeń. Jedno z nich miało miejsce 9 grudnia br. Szeroko publikowane w mediach oraz portalach społecznościowych filmy z tego zgromadzenia nie wskazują na „brutalność” Policji jak opisywane jest to w ostatnich artykułach Gazety Wyborczej na temat przebiegu tej manifestacji. Na nagraniach widać natomiast wrogie i wulgarne nastawienie manifestujących wobec funkcjonariuszy.

9 grudnia br. w Krakowie odbyło się zgromadzenie, które zostało zapowiedziane przez jego organizatorów kilka dni wcześniej w mediach społecznościowych. Nie zostało ono jednak zgłoszone do Urzędu Miasta co oznacza, że było nielegalne. Nie można go także nazwać spontanicznym (przy czym takie są zabronione w czasie epidemii), ponieważ zapowiadane było już kilka dni wcześniej na portalach społecznościowych. Nadto, w związku z sytuacją epidemiologiczną jaka panuje w kraju przepisy prawa określają, iż w zgłoszonym zgromadzeniu nie może uczestniczyć więcej niż 5 osób. Tymczasem w zgromadzeniu na Placu Matejki uczestniczyło około 200 osób. Biorąc powyższe pod uwagę, każdy jej uczestnik popełnił wykroczenie.

Policjanci kilkukrotnie przekazywali komunikaty o zagrożeniu w związku z panującym stanem epidemii i wzywali do zakończenia manifestacji. Jej uczestnicy jednak nie stosowali się do poleceń, a w kierunku policjantów wykrzykiwali liczne wulgaryzmy. Jednocześnie, aby zapobiec eskalacji emocji manifestujących do działania wkroczyli policyjni negocjatorzy.

Około  godz. 18.05 uczestnicy protestu  postanowili nagle przemieścić się pod Urząd Wojewódzki ulicą Basztową. Z uwagi na brak możliwości zapewnienia bezpieczeństwa maszerującym – byłoby to niekontrolowane wtargnięcie na ulicę gdzie odbywał się ruch pojazdów – zablokowano możliwość swobodnego przejścia.  Ponownie nawiązano kontakt z protestującymi, którzy nawoływali uczestników wydarzenia do określonego zachowania. Organizatorzy oświadczyli, iż całością idą protestować pod Urząd Wojewódzki – jezdnią i innej opcji nie przewidują. Z uwagi na znaczne niebezpieczeństwo wtargnięcia pod nadjeżdżające pojazdy, uczestników protestu skierowano na Planty, gdzie mogliby bezpiecznie przemaszerować w rejon Urzędu. Zebrani oświadczyli, iż mają prawo przemieszczać się chodnikiem lub jezdnią i nie będą maszerować Plantami. Następnie około godz. 18.40 uczestnicy spontanicznie postanowili przemieścić się tym razem w stronę  ul. Warszawskiej.  W celu zapewnienia bezpieczeństwa uczestników wstrzymano ruch na Placu Matejki oraz zablokowano ich przejście. W związku z wtargnięciem tłumu na drogę publiczną zebranym nakazano zejście z drogi oraz przemieszczenie się na deptak pomiędzy jezdniami. Prośba ta (mająca przecież na celu zapewnienie manifestującym bezpieczeństwa) została zignorowana, a zebrani zaczęli śpiewać wulgaryzmy i antypolicyjne hasła. Podano stosowne komunikaty prosząc o respektowanie przepisów prawa i zejście z jezdni. W związku z brakiem reakcji zebranych osób na jezdnie wprowadzono siły policyjne celem udrożnienia ulicy. Manifestanci po wejściu kordonu policyjnego na jezdnie przemieścili się na deptak i plac zieleni za pomnikiem J. Matejki.

Tak więc po wielu bezskutecznych wezwaniach do zachowania zgodnego z prawem, policjanci przystąpili do legitymowania sprawców wykroczeń, czyli osób uczestniczących w nielegalnym zgromadzeniu, łamiących także przepisy drogowe i inne przepisy porządkowe i sanitarne. Legitymowane osoby nie stosowały się do poleceń funkcjonariuszy, co także jest wykroczeniem. M.in. odmawiano nam podania danych osobowych, przejścia na zewnątrz zgromadzenia w celu  przeprowadzenia legitymowania, czy przekazania zabronionych urządzeń nagłaśniających. Nie stosujących się do poleceń sprawców wykroczeń wyprowadzano na zewnątrz zgromadzenia, czy do radiowozu. Policjanci korzystając ze swoich uprawnień, zastosowali w tym celu  środki przymusu bezpośredniego w postaci siły fizycznej a konkretnie chwytów. Nie było w tym żadnej „brutalności”, policjanci nie byli agresywni, stosowano przewidziane prawem środki.

Następnie manifestanci byli legitymowani, a niedozwolone przedmioty („szczekaczki”, tuby) zabezpieczano za pokwitowaniem. Używanie nagłośnienia było bowiem kolejnym stwierdzonym wykroczeniem. Ustawa o ochronie środowiska zabrania używania urządzeń nagłaśniających na publicznie dostępnych terenach miast, terenach zabudowanych. Przepisu nie stosuje się do  legalnych zgromadzeń, a także podawania do publicznej wiadomości informacji i komunikatów służących bezpieczeństwu publicznemu.  Urządzenia nagłaśniające służyły organizatorom do kierowania nielegalnym zgromadzeniem, dlatego zostały protokolarnie zabezpieczone przez funkcjonariuszy.

Policjanci  wylegitymowali 145 osób, wobec 138 z nich sporządzono wnioski o ukaranie do sądu za popełnione wykroczenia, na 1 nałożono mandat karny. Wśród legitymowanych są 2 osoby, z których jedna z nich naruszyła nietykalność, a druga znieważyła funkcjonariusza. Po wylegitymowaniu wręczono im wezwania do stawiennictwa w komisariacie i zwolniono, czeka je sprawa karna.

Przypominamy, że zgodnie z treścią art 65a kodeksu wykroczeń kto umyślnie, nie stosując się do wydawanych przez funkcjonariusza Policji lub Straży Granicznej, na podstawie prawa, poleceń określonego zachowania się, uniemożliwia lub istotnie utrudnia wykonanie czynności służbowych, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.

źródło: malopolska.policja.gov.pl/zdjęcia: M Staruch